wtorek, 15 listopada 2011
Memoryhouse
Wiem,ze to tylko blog o modzie,ale pozwole sobie napisac kilka slow o czyms innym..Jako iz, jestem przedstawicielka generacji urodzonej w latach 80 tych i wychowanej na innych niz obecnie idealach,osmiele sie napisac,ze jestesmy jacys tacy dziwni troche,my 30 takowie.Nie chce tu pisac o wszystkich,bo genaralizacja to rzecz niedobra,ale,patrzac na moich przyjaciol,ktorzy albo dobiegaja,albo przekroczyli magiczna 3 i na to jak im sie wiedzie,to sobie mysle ze nie jest to latwy okres zycia.Praca ,male dzieci,kryzysy uczuciowe i czas,ktory nagle zaczyna sie dostrzegac.Nadal jest sie mlodym,ale jakos trudno korzytac z tej mlodosci w nawale obowiazkow.Moi rowiesnicy w Polsce,zmagaja sie dodatkowo z problemami finansowymi i lekiem o utrate lub zdobycie pracy..Wiele moich znajomych sie rozstalo i albo wracaja mozgowo do czasow szalonej 20tki albo zmagaja sie z zyciem w pojedynke.U niektorych zauwazyc mozna to czego nienawidzili u swoich rodzicow..Niektorzy kostnieja w srodku i przestaja czuc,tak bardzo chca byc wazni i powazni.Ciekawe jest to wszystko,jak to sie czlowieczysko zmienia...:)
Co do ubrania,to szalu nie ma,choc ta sukienka znaleziona w malym second handzie-jest calkiem do rzeczy.Jej najwieksza zaleta jest naturalnie interesujacy,przywolujacy Octoberfest nadruk (ja lubie takie lekko folkowe obrazki)no i calkiem mily kroj.Lubie tez te buty,szukalam takich od dawna i znalazlam w moim rodzinnym miescie za niewielki grosik.Reszta zwyczajana.Calosc raczej stonowana,w tle Ostrowiecka fabryka w pazdziernikowy poranek.Wiem,ze te rajtuzy raczej nie sluza memu imageowi(nogi jak parowki),ale co tam,zycie ma sie jedno:P
sukienka-New Look -sh
kurtka-H&M
buty-no name
torba-pchli targ DE
pierscionki-H&M
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rzeczywiście trzydziestka to przełomowy moment w życiu, zakładamy rodziny, rodzimy dzieci, kupujemy mieszkania, stajemy dorośli i za siebie oraz innych odpowiedzialni. Z jednej strony nadal chcemy korzystać z uroków młodości, z drugiej natomiast pewnych rzeczy nam już po prostu nie wypada. Sztuką jest znaleźć w tym wszystkim złoty środek.
OdpowiedzUsuńfajny zestaw,ciekawie napisane,Twoje posty powinny być czesciej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
Sceneria wymarzona do zdjęć... Sukienka urocza!
OdpowiedzUsuńNiestety takie życie...
OdpowiedzUsuńA Twoja stylizacja jest cudna! Uwielbiam takie polączenia :) sukienka, torbka i kurtka są rewelacyjne :)
ooo podoba mi się taki czarno-biały zestaw! suuperr;-))
OdpowiedzUsuńbardzo stylowo!!
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda, mam te same spostrzeżenia. Może to spotyka każdą generację...
OdpowiedzUsuńbradzo podoba mi sie ta muzyka i sukienka
OdpowiedzUsuńAnia z uk
botki piękne...
OdpowiedzUsuńjako dobiegająca 30-stki niestety/stety muszę powiedzieć - true, true...
Tak sobie myślę, że to nie wina generacji. Życie się zmienia po 30-stce i już. Jak się jest studentem, to myślisz, że cały świat należy do ciebie, później stwierdzasz, że wcale nie jest tak łatwo w tej dżungli życia - tu cię ktoś wyroluje, rodzice się rozchorują już nie mówiąc o dzieciach, które uczą pokory i ukazują jakim jesteś człowiekiem.
OdpowiedzUsuńAga, odpoczniemy na emeryturze:)
Zestaw bardzo fajny - a u nas tak zimno:(Pozdrawiam!
buty i fantastycznie dobranie pierścionki - kocham!!!!
OdpowiedzUsuńdziecko i 30 na karku to rzeczywiście przełom, dla mnie to była psychiczna miazga, do tego zmiana mieszkania na wielki dom, w którym człowiek nagle zaczyna się mijać jak na ulicy...ech...widocznie to jakiś tajemny kod przemijania...czasem tak się też zastanawiam czy białe rajtuzy jeszcze mi pasują, tobie na pewno, jak twe nogi to parówki, to co ja mam powiedzieć o swoich,,,,,uuuuuu:))))
OdpowiedzUsuńschön <3
OdpowiedzUsuńsveja
sukienka ma fajny print..
OdpowiedzUsuńSukieneczka mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńprawda,prawda...muzyka elektryzująca
OdpowiedzUsuńsuper zestwik
OdpowiedzUsuńfolk Ci służy:-)
OdpowiedzUsuńVery amazing lovely outfit!
OdpowiedzUsuńkisses from your follower! ♡
www.welovefur.com
<3 love this blog
OdpowiedzUsuńsaskia
Ja zdecydowanie lubię moje bycie po 30stce :) Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma! Rzeczywiście jest to czas wybierania dróg największego kalibru, jak np. decyzja o dziecku. ale też czas ogromnej wolności wyboru. Przeraża mnie jedynie cześć znajomych rówieśników, którzy 30stkę traktują jak koniec odkrywania, poznawania nowych rzeczy (nieco z mojej strony generalizując...). Jak to jest w Niemczech, jeśli mogę zapytać? Ja spędziłam ostatnie 6 lat w UK i muszę przyznać, że tam nacisk na to gdzie się powinno być/co osiągnąć i w jakim wieku jest wbrew pozorom dużo mniejszy. Mam znajomych 40sto latków, którzy nie robią np. oszałamiająych karier ale cieszą się swoim codziennym życiem bardziej niż moi znajomi Polacy, którzy np. w sferze materialno-karierowej osiągnęli dużo więcej. Mniej jest tam ‘ciśnienia’, które u nas odczuwam dużo częściej. Bardzo jestem ciekawa Twoich doświadczeń. Ogromnie lubię Twojego bloga i mogę tylko gratulować cudnej umiejętności wynajdywania ciuchowych skarbów :).
OdpowiedzUsuńadorable!http://paquetevistasbien.blogspot.com
OdpowiedzUsuńEh,ja tez jestem z tego pokolenia... 30tka to szczegolny czas w zyciu,bo niby to czlowiek jeszcze mlody,ale jakos nie ciesza go juz szalenstwa mlodosci. Niby ma dosc sil do zycia,a czesto jest zmęczony obowiązkami,pracą,dziecmi.Niby powinien mieć przyszlosc u swych stop,a myslo niej czesto napawa go lękiem... Tak,30tka to zdecydowanie cezura w zyciu mlodego czlowieka,takie przejscie w prawdziwą i odpowiedzialną doroslość...
OdpowiedzUsuńWszystko, co napisalas jest stety - niestety prawda:) Ale przynajmniej po raz pierwszy mozemy rzeczwywiscie obserwowac ewolucje w nas i w naszym zyciu:) szkoda, ze nie mieszkamy w bogatszym kraju -to zawsze ulatwia zycie i dokonywanie wyborów;) Jako trzydziestolatka zaczelam zauwazac i doceniac materialny aspekt zycia;) Pozdrowienia, Olgita
OdpowiedzUsuńWita się prawie 30tka :) W lutym przejdę na ciemną stronę mocy i już zaczynam odczuwać lekkie zdenerwowanie :D Czuję się na 20 lat, a tu już niestety pierwsze zmarszczki, kondycja nie taka jak za młodu - bardziej doceniam ciepłe kapcie, herbatę i dobrą lekturę niż imprezę do białego rana ;) Jak mam założyć mini to zastanawiam się, czy aby w tym wieku wypada... I jeszcze kiełkująca decyzja o dzieciach, kredyty do spłacania, niepewność jutra, podejmowanie trudnych wyborów, czasami lekki strach, a czasami dławiąca panika... A z drugiej strony jeszcze raduje mnie piękny wschód słońca i mróz szczypiący w policzki, potrafię się zatrzymać i cieszyć z niczego :D I tak jak Olgita zaczęłam zwracać uwagę na materialną stronę życia, w końcu nie samym powietrzem i miłością człowiek żyje... Niemniej, każdy wiek ma swój urok, i życie jest piękne :D :D :D
OdpowiedzUsuńAha, świetny set, buty mnie zachwyciły ;)
Pozdrawiam, Yenn