wtorek, 16 lutego 2010
Can we make the time to leave it behind and reshape
Dziś trochę z innej beczki-jak mawiają babcie,bo nie tylko o szmatkach.Na pewno zdarzało wam się coś usłyszeć przypadkowo,potem odkrywać danego wykonawce i przeżywać fascynację czy zachwyt równy stanowi zakochania.Ja tak miewam..Takie uczucia ogarnęły mnie,gdy po raz pierwszy zobaczyłam na żywo w 2006 roku- Ladytron i Sigur Ros- na Heinekenie,czy dotarłam do pierwszego singla Bat For Lashes..Lubię poszukiwać,ostatnio tak zauroczył mnie Delphic-strasznie emocjonalna muzyka i naprawdę piękne teledyski polecam serdecznie,szczególnie "Doubt".Z ubraniami też tak miewam.Na powyższych zdjęciach przedstawiam sukienko-tunikę z Vero Mody(ma przepiękne etno-wzory irękawy motyle) ,którą pierwszy raz ujrzałam w Berlinie w zeszłe wakacje,ale jej cena mnie nieco odstraszyła,a potem mocno żałowałam..I o to po tych kilku miesiącach,byłam na Pchlim Targu i tam spotkałam dziewczynę,która ją miała(wprawdzie rozmiar L-ale też :)i chciała się pozbyć w ramach terapii(ubranioholiczka:/,miała metki i w ramach koleżeńskiej pogawędki,zdecydowała mi się ją sprzedać dość okazyjnie.Tak..bywa czasem w życiu,że niektóre przedmioty,ludzie ,miejsca są nam po prostu pisane i nie jest ważne jak daleko się odejdzie,można się odnaleźć..na nowo:)tu proszę doszukiwać się głębszego sensu:)nie tylko związanego z tuniką-aż tak powierzchowna nie jestem,dzięki Bogu:)pozdrawiam
Tunika-Vero Moda(Flohmarkt)
acid wash jeans-H&M(SH)
torba słomka-SH
botki-bata%
naszyjnik-DIY
pierścionek-prezent
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja naprawdę podziwiam wszystkie szafiarki, które zimą robią zdjęcia na dworze bez płaszcza itd. :D Bo ja nawet jak mam na sobie 3 swetry + grube rajstopy + grube skarpetki + spodnie + ocieplane kozaki + płaszcz + szalik + rekawiczki + czapka - marznę jak cholera! :P
OdpowiedzUsuńJak zwykle ślicznie wyglądasz:)
Mmie chyba tak naprawdę urzekł naszyjnik. A bluzka przywołuje nie tylko etno - skojarzerzanie, ale po prostu hipisowskie, więc cała stylizajca od razu mnie rozbroiła:) Pod teorią podpisuję sie rękami i nogami.
OdpowiedzUsuńpiekna ta tunika,detale na niej i kolor. Piescionek i torebka tez sliczne. :))
OdpowiedzUsuńTwoje wlosy sa cudowne!Podobasz mi sie w takim wydaniu bardzooo;)
OdpowiedzUsuńOna była Ci pisana :* Swoją drogą, niezła terapia zakupoholizmu, chyba powinnam spróbować ;p
OdpowiedzUsuńUroczo wyglądasz, jak zawsze, lubie Cię w takiej jasnej kolorystyce :) I naszyjnik świetny :)
fantastyczna torebka!
OdpowiedzUsuńChyba juz zawsze bedziesz mi sie kojarzyc z jakas magiczna i bajkowa postacia, a twoj blog z miejscem gdzie sny staja sie rzczywistoscia:)
OdpowiedzUsuńxoxo
heh jest coś w tym prawdy co piszesz:)
OdpowiedzUsuńprzyznaje racje, piekna tunika! ty to masz szczescie:)
OdpowiedzUsuńcudowności ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochane dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńAprilSky-ja mam bardzo podobnie,zawsze ubieram się ciepło,bo zimna nie znoszę.To szaleństwo,gołego rękawka trwało z 1min i miało miejsce obok śmietnika zaraz przy domu,więc szybko udało mi się odzyskać temperaturę żywego człowieka,ponadto tu nie jest aż tak zimno..ok. 3 stopnie na plusie.:)Ale popieram ten postulat-szafiarki dbajcie o nerki i inne narządy zewn i wewn,gdy na dworze mrozik.pa:P
O bardzo ładna tunika i perfekcyjnie dobrane dodatki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sigur Ros, ktorych zreszta tez widzialam na Heinekenie :) A etniczna tunika - cudo
OdpowiedzUsuńwszystko super magicznie
OdpowiedzUsuńładna tunika,bardzo "moje kolory"pozdrawiam kaja
OdpowiedzUsuńlady in blue:)lovely
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna tunika i pierścionek!! Podoba mi się całość :D
OdpowiedzUsuńNaszyjnik i tunika mnie zupełnie powaliły!
OdpowiedzUsuńWsztrko razem do siebie pasuje i przywołuje lata z czasów licealnych, kiedy to uwielbiałam etno ciuchy i hippi stajl :)
A jak usłyszałam pierwszy raz Daniela BfL to zupełnie odleciałam w kosmos:D
very good blog, congratulations
OdpowiedzUsuńregard from Reus Catalonia
thank you
tunika cudna! kocham połączenie niebieskiego i białego :)
OdpowiedzUsuńOch, wiem dokładnie o czym mówisz... ja w ogóle wierzę w jakieś wpadanie na siebie rzeczy, ludzi i zdarzeń, i że to nie jest przypadkowe, często znajduję np. książkę, która jakoś dziwnie wpasowuje się w mój aktualny nastrój albo podpowiada, co zrobić. Bat For Lashes miałam przyjemność zobaczyć na żywo zeszłej jesieni, magicznie było. A tak zupełnie na koniec to śliczna tunika, co do ciuchów to też mam całą teorię przynależenia do siebie... pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńo rany znalazłam Twojego bloga dzisiaj i jest tym czego długo szukałam :D piękne stroje , niesamowite wyczucie stylu, mega inspiracja i niebanalne pisanie :D Pozdrawiam Małgoś:)
OdpowiedzUsuń