wtorek, 5 lipca 2011

Duchy przeszłości











Od niedzieli jestem w Polsce.Kraków przywitał mnie deszczową pogodą i niezwykłą "uprzejmością" Pana tramwajarza, od której to odwykłam mieszkając za naszą zachodnią granicą (tam urzędnicy i pracownicy służb miejskich etc.są dla obywateli a nie odwrotnie).Te drobiazgi(aura i nieuprzejmość) nie wybiło mnie z euforyczno-maniaklanego stanu,w jakim się znalazłam słysząc rodziną mowę i widząc "swoich",po prawie 10 miesiącach niebytności.Doświadczyłam prawdziwie patriotycznego wzruszenia,jakiego jeszcze nigdy dotąd nie zaznałam,które to po jakimś czasie ustąpiło miejsca zagubieniu,bo mówiąc szczerze, pracując i żyjąc w otoczeniu obcego języka można nieco zatracić swoją tożsamość.Po fazie chaosu i nadmiernej gadatliwości, nastąpił spokój i dziecięca radość.Pozwoliłam się porwać duchom przeszłości.Bo z Krakowem i moim rodzinnym miastem,którego urokami jest mi teraz dane, się napawać wiąże się tyle wyjątkowych wspomnień,doświadczeń,które mnie ukształtowały i ludzi,których choć fizycznie na co dzień brak w moim życiu, to nawet po długich rozłąkach nadal są mi bliscy (i tak to pozostanie myślę).

Tłem do sesji był stary szpital dla koni wyścigowych(w Dortmundzie),bardzo dziwne miejsce,prawie jak rodem z filmu "Królestwo" Larsa v.T.Brrr...Dziwna tam panowała aura.Ale jako,że mnie skorpiona ciągnie do takich lokalizacji,tak więc..

Zestaw trochę jesienny,ale aura podobnie,stąd te rajty i posępne kolory:)

pozdrawiam serdecznie

płaszcz-Influence UK
sukienka-Atmosphere
torba (scallop)-Topshop
buty- Armani vintage
piesek szkocki terier-pchli targ (ponoć z lat 40 tych)

32 komentarze:

  1. Mrocznie i czarująco!Twój blog ma czarodziejską aurę..to lubię..+piękne buty,sukienka,broszka,torebka a najbardziej płaszcz.
    Miłego czasu w PL

    Bernadetta

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko mi się tu podoba z osobna i w całości.Tak trzymaj! i trochę cię nie było.Proszę o częstsze posty:P

    :*

    KJ

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny płaszczyk.
    Faktycznie, pogoda nie rozpieszcza. Ale wygląda na to, że słonko do nas powraca, więc oby reszta pobytu w PL przebiegła już w lepszej aurze :)

    Pozdrawiam, marika

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny zestaw! :)
    Tu w Norwegii też jest inna kultura "jazdy", nawet samochodowej, Polacy chyba muszą się jeszcze wiele nauczyć...
    Hmm a co z postami prezentującymi Twoje 4-kąty? ;)
    Pozdrawiam i życzę udanego pobytu w ojczyźnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ślicznie!

    Kocham ten płaszcz:)

    Aga

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie elementy tego zestawu są godne uwagi,choć najbardziej spodobał mi się ten piesek.Lubię to u Ciebie,że masz właśnie zawsze albo ciekawe akcesoria albo fajne zwierzakowe nadruki.
    Jednym słowem podoba mi się:)

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  7. uroczo, jak zawsze u Ciebie. Piesek swietny. Pocieszę Cie, że u mnie deszczowa i ponura pogoda panuje w zasadzie 350 dni w roku (mieszkam w Szkocji). Miłego pobytu w Pl;)

    OdpowiedzUsuń
  8. torebka jest świetna!!

    Zapraszam do siebie:)
    http://movesfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. I came across your blog through another blogger and I love your blog. Going to follow you.

    Georgie
    xx

    http://styleprincessdiaries.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Kraków i Twoje włosy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna całość

    kajka

    OdpowiedzUsuń
  12. Love love love..

    amber

    OdpowiedzUsuń
  13. mogę zostawić tylko nutkę zachwytu, bo cóż więcej dodać, jak tu zawsze tak uroczo!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. torebka i ten piesek - świetne!:)

    pozdrawiam
    http://ladymadonnafashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. cudny piesek:) zazdroszczę Ci tych Twoich cudownych drobiazgów:) Czekam na jakieś zdjęcia z Krakowa, to chyba najbardziej do Ciebie pasujące polskie miasto;) Pozdrawiam i miłego pobytu w Ojczyźnie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. piesek mnie urzekl:)

    http://billiejeanstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Doskonale rozumiem to zagubienie...

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj,
    Bardzo lubię i cenię Twojego bloga, z przyjemnością systematycznie tu zaglądam. A dziś zdarzyła się rzecz hmm bardzo zaskakująca, zastanawiam się czy możliwe jest, że przebywasz w mieście na literę O, a osiedlu na literę S, co oznaczałoby, że jesteśmy sąsiadkami, podczas Twojego pobytu w Polsce?

    Pozdrawiam, J.:-)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Standardowo piękna broszka i buty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Do J:)--Tak,zgadza sie..Pochodze z miasta O a na osiedlu S mieszka moja babcia i choc moja glowna baza w naszym miescie,byla w okolicach Traugutta,we wspomniane przez Ciebie regiony,zapuszczam sie chetnie.Szkoda,wiec ze sie nie poznalysmy osobiscie:)Mam nadzieje,ze nastepnym razem.pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tez cie widzialam w Carycy w Krakowie ze znajomymi,szkoda,ze nie odwazylam sie do Ciebie podejsc,wygladasz na b,mila;)i bardzo lubie Tweg bloga.buziaki

    Saba

    OdpowiedzUsuń
  22. ta broszka jest meeega

    co prawda na modzie znam sie srednio ale zapraszam
    http://wearmeloveme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Przebywasz jeszcze w O? będę polować na1 Ciebie! :)j

    OdpowiedzUsuń
  24. You have a great collection of bags !!

    http://gourmandisesettalonshauts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń