środa, 19 maja 2010
When I grow up
"When I grow up" to jeden z tych utworów ,które zapadają w pamięć,nie tylko ze względu na oprawę muzyczną-lekko hipnotyczną,ale także na tekst.Bardzo lubię szwedzką muzykę,a Karin Andersson szczególnie (utwór ten jest z jej solowego projektu Fever Ray,znana także z The Knife i współpracy min. z Röyksopp).Nazwa posta,może się odrobinkę odnosić do mej osoby, choć dorosła jestem już od jakiegoś czasu:) przyznam się,że pięknie jest zachować w sobie co nieco z wczesno-młodzieńczej naiwności i zachwytu światem.No i na przekór przeciwnościom próbować realizować co nieco z dziecięcych marzeń;)Ja tak robię,a wy?:)Jako iż,lubię sobie poprawić nastrój kolorami,dziś czerwono-oliwkowy misz masz,sądzę,że te kolory tworzą bardzo udany związek.W zasadzie to tyle,a na deser fragment wspomnianej wyżej piosenki.
When I grow up, I want to be a forester
Run through the moss on high heels
That’s what I’ll do, throwing out boomerang
Waiting for it to come back to me
When I grow up, I want to live near the sea
Crab claws and bottles of rum
That’s what i’ll have staring at the seashell
Waiting for it to embrace me
ps-bardzo lubię tę sukienkę:)
sukienka-Cutie uk
marynarka z bukli
buty-office uk
torebka ze szkocji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jesteś mistrzynią zestawiania kolorów,Twój blog wprawia mnie w dobry nastrój ilekroć tu zaglądam.Ja też nie zapominam o moim "wewnętrznym dziecku"bez tego życie było by smutne,bo niestety dorosłe życie jest sometimes brutal:)he he pozdarwiam
OdpowiedzUsuńI always ask me, where do you take all these retro shoes?! As always beutifull!
OdpowiedzUsuńWidzę, że oliwka i czerwień ostatnio u Ciebie królują:)I bardzo dobrze. Też uważam, że jest to wyjątkowo dobre połączenie!
OdpowiedzUsuńCo do pielęgnowania dziecka, to w moim przypadku mam wrażenie , że mam go w sobie aż za dużo;) No ale nic nie poradzę, żem taka a nie inna;)
Pozdrawiam!
Te buty są piękne! A takie zestawienie kolorów, choć nietypowe, okazuje się bardzo udane.
OdpowiedzUsuńSukienka jest prześliczna, też bym ją bardzo lubiła:) Ma w sobie coś dziewczęcego, a jednocześnie jest przyprawiona tymi żołnierskimi patkami(?). I zegarek boski!
OdpowiedzUsuńjak czerwony kapturek. świetny zestaw!
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądasz, dla mnie ta zgniła zieleń to kolor sezonu, kocham zieleń. No i tak jak Ty staram się zawsze mieć głowę pełną marzeń :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Karin
OdpowiedzUsuńcudowna torebka! świetnie wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że czerwony jest twoim ulubionym kolorem :) Świetne połączenie!
OdpowiedzUsuńinspirująca stronka!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego świeżego jeszcze bloga:
http://thefashionreflections.blogspot.com/
wszelkie komentarze i uwagi mile widziane;)
pozdrawiam serdecznie,
Karla
oo superowsko,sukienka bardzo przypadła mi do gustu;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się zestawienie czerwieni z zielenią..To są zdecydowanie Twoje kolory!pozdarwiam kaja
OdpowiedzUsuńoj bardzo bardzo udany to związek :) czerwień i oliwka fajnie się uzupełniają
OdpowiedzUsuńi znów wszystko mi się podoba, sukienka ma ciekawe detale, żakiet świetny fason, fakturę, kolor, buty i torebka (!) są kapitalne
Cudowna sukienka-zakochałam się;)
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw-masz doskonały gust my dear!
OdpowiedzUsuńa i chciałabym zapytać skąd bierzesz te wszystkie piękne rzeczy,buty?Na żadnym blogu nie widziałam tylu ubraniowych perełek.Ponadto szanuję to,że jesteś taka oryginalna,masz swój styl..Brawo!
OdpowiedzUsuńWszystko ciekawie połączone,Twój blog jest barwny-bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuń1-Such beautiful picture of you.Ich liebe es!
OdpowiedzUsuńSuper blog. Zapraszam do obserwacji http://pozerki.blogspot.com/. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń